Nasz wielkopostny rachunek sumienia, rachunek życia rozpoczynamy od I rozdziału Didache, który zawiera opracowanie wskazań ewangelicznych. W świetle dzisiejszego przypomnienia „Prochem jesteś i w proch się obrócisz”, zagłębmy się w to, co autor nazywa drogą Życia i nawróćmy się na tę właśnie drogę naśladowania Ojca i Syna, byśmy nie obawiali się „prochu”, ale mieli nadzieję zmartwychwstania na wzór Tego, który tą drogą już podążył do końca przed nami.
1 Istnieją dwie drogi - jedna Życia i jedna Śmierci, a między tymi dwiema drogami jest wielki rozdźwięk!
Czy wybrałeś drogę wiodącą do Życia? Czy świadomie nią podążasz? Czy jesteś świadom rozdźwięku, jaki dzieli ją od drogi wiodącej do Śmierci i zniszczenia? Czy pogłębiasz swoje poznanie Boga tak, by zyskiwać lepsze rozeznanie w tym, jak postępować? Czy wiesz, że postępowanie jest drogą, na której powinieneś się posuwać do przodu?
2 A zatem droga Życia jest następująca: po pierwsze - będziesz kochał Boga, który cię uczynił, po drugie - będziesz kochał swojego bliźniego tak, jak samego siebie, natomiast wszystkiego, czego nie chciałbyś, aby się stało tobie i ty drugiej osobie nie czyń.
Czy jesteś świadom swojej pozycji jako stworzenia względem Boga? Czy okazujesz Mu na co dzień miłość? Wdzięczność? Uwielbienie? Czy twoje życie odzwierciedla twoją zależność od Stwórcy?
Czy okazujesz miłość tym, którzy są blisko ciebie? Czy jesteś gotów traktować ich tak dobrze, jak samego siebie? Traktować ich lepiej, niż samego siebie? Czy w postępowaniu z innymi ludźmi bierzesz pod uwagę to, jak chciałbyś, żeby ktoś postąpił z tobą w takiej sytuacji? Czy uczyniłeś komuś coś, czego byś sobie samemu nie życzył?
3 Słowa te mają następujące rozwinięcie: życzcie dobrze o tym, którzy was przeklinają i módlcie się za ludzi wam wrogich, a pośćcie za waszych prześladowców. Bo co to ma być za łaskawość, jeśli kochacie tylko tych, którzy i was kochają? Czyż nie i poganie postępują tak samo? Ale wy kochajcie tych, którzy was nienawidzą, a nie będziecie mieli wrogów!
Czy odpowiedziałeś złorzeczeniem na przekleństwo w twoją stronę? Czy byłeś komuś nieprzychylny dlatego, że on jest taki względem ciebie? Czy pamiętałeś o tym, by modlić się o przyjaciół? Czy pamiętałeś o tym, by modlić się o tych, którzy są ci wrodzy, nieprzyjaźni? Czy pościłeś za tych, którzy nastają na twoje życie, zdrowie, bezpieczeństwo, spokój? Czy okazywałeś miłość tylko tym, którzy ją tobie okazują? Czy wiesz, że droga wiodąca do Życia wymaga więcej? Czy okazałeś miłość, cierpliwość, łaskawość, dobrą wolę tym, którzy są ci nieprzychylni, wrodzy? Czy traktujesz tych, którzy są twoimi wrogami tak, jakby nimi nie byli? Czy dajesz się wciągnąć w spiralę nienawiści puszczoną przez kogoś innego? Czy przerywasz ją odpowiadając życzliwością, miłością?
4 Trzymaj się z dala od zmysłowych i cielesnych żądz. Jeśliby ktoś uderzył cię w prawy policzek, nadstaw mu i drugi, a będziesz bez żadnego braku. Jeśliby ktoś zażądał od ciebie, byś szedł z nim jedną milę, idź z nim i dwie. Jeśliby ktoś zabrał ci twój płaszcz, daj mu nawet i tunikę. Jeśliby wziął ktoś od ciebie jakąś twoją własność, nie domagaj się od niego zwrotu, ponieważ nawet nie możesz tego uczynić.
Czy unikałeś tego, co mogłoby cię pobudzić do grzechu? Czy pozwalałeś swoim pasjom i żądzom na różnych płaszczyznach rozwijać się bez kontroli?
Czy szukałeś zemsty bądź zadośćuczynienia za wyrządzoną tobie szkodę? Czy byłeś gotów dać się wykorzystać? Czy robiłeś więcej, niż od ciebie wymagano? Czy wykonywałeś swoje obowiązki ponad normę? Czy zrzekałeś się praw i przywilejów, jakie ci przysługują?
5 Każdemu, kto prosi cię o coś, daj i nie domagaj się zwrotu, ponieważ Ojciec pragnie dać każdemu z własnych życzliwych darów. Szczęśliwy ten, kto daje zgodnie z nakazem, ponieważ w ten sposób jest niewinny! Marny los tego, kto bierze! Wprawdzie jeśli ktoś bierze, ponieważ ma potrzebę - jest niewinny. Natomiast ten, kto nie ma potrzeby, zda sprawę z tego, dlaczego wziął i w jakim celu; będąc w więzieniu, zostanie przesłuchany dokładnie w sprawie tego, co uczynił i nie wyjdzie stamtąd, dopóki nie zwróci ostatniego grosza.
Czy dałeś proszącym cię? Nawet gdy oznaczało to szkodę dla ciebie? Czy wiesz, że to, co posiadasz, pochodzi od Ojca i do Niego należy? Czy wiesz, że Bóg chce obdarzać innych przez twoje ręce? Czy wiesz, że twój majątek jest taką samą łaską Ojca, jak twoja dobroczynność względem innych? Czy wspierałeś ubogich i potrzebujących? Czy gdy brałeś coś od kogoś, czyniłeś to dlatego, że naprawdę potrzebowałeś tych rzeczy, tych pieniędzy, tej pomocy? Czy zanim poprosisz, zastanawiasz się nad tym?
6 Ale i o tym z drugiej strony powiedziano: Niech nawet spoci się w twoich rękach twoja jałmużna, dopóki nie dowiesz się, komu ją dajesz.
Czy usprawiedliwiasz swoje skąpstwo rozwagą? Czy twoja dobroczynność jest rozważna? Czy dajesz naprawdę potrzebującym? Czy starasz się poznać bliżej osobę, której chcesz pomóc? Czy pomagasz tylko doraźnie?
Nazwij wyraźnie swoje błędy, winy i grzechy, żałuj za nie, wyznaj je Bogu i napraw. Pracuj nad tym, by ich unikać, likwiduj ich źródła, módl się i pość rozważając drogę Życia daną w osobie Chrystusa, byśmy nią postępowali w wierze i z pokornym sercem.
--Kamil M.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz