-->

wtorek, 9 lipca 2013

Kerygmat apostolski a Wyznanie Wiary

  W poście na temat kerygmatu lub inaczej poselstwa Apostołów wyliczyłem za C.H. Doddem jego elementy powtarzające się w pismach Nowego Testamentu. Poniżej chciałbym skonfrontować treść kerygmatu z ostatecznie przyjętym na dwóch pierwszych soborach powszechnych Credo. Jakie są między nimi różnice i dlaczego?

  Kerygmat Apostołów był skierowany na zewnątrz do niewierzących, obcych wspólnocie. Tak naprawdę poselstwo chrześcijan w Dziejach Apostolskich jest formułowane i przytaczane niemal wyłącznie w kontekście wspólnoty Izraela - albo jest kierowane wprost do Żydów, albo do pogan, którzy z judaizmem lub sytuacją w Judei są obeznani (casus Korneliusza w Dz 10-11). To ma wpływ na kształt przesłania, m.in z tego powodu zakłada się wśród słuchaczy mniejszą lub większą znajomość wydarzeń, które rozegrały się wokół osoby Jezusa (por. Jezusa Nazareńskiego, męża, którego Bóg wśród was uwierzytelnił przez czyny niezwykłe, cuda i znaki, jakie Bóg przez niego między wami uczynił, jak to sami wiecie - Dz 2:22). Ponadto możemy oczekiwać, że żydowskiemu gronu nie trzeba wyjaśniać ani szczególnie przypominać prawd o jednym Bogu, o stworzeniu świata itp., które stanowiły fundamenty wiary Izraela. W Dziejach Apostolskich otrzymujemy zaledwie nikłe wejrzenie w treść kerygmatu skierowanego do pogan, w szczególności w mowie Apostoła Pawła na Areopagu (Dz 17). To, na co kładzie Paweł nacisk w tym wystąpieniu to sąd nad całą ludzkością sprawowany przez Jezusa wzbudzonego z martwych, a zatem również potrzeba nawrócenia przed tym sądem. Te elementy są akurat wspólne z przesłaniem do Żydów, jednak Apostoł Narodów uzupełnia je o treści specyficzne: mówi o nieznanym poganom Bogu przewyższającym tradycyjne pogańskie idee religijne, Bogu, który jest władcą wszechrzeczy i dawcą życia, i dlatego zobowiązuje swoje dzieła do uznania Go. Kerygmat w każdym wypadku miał tutaj charakter ewangelizacyjny, miał wywoływać ze strony słuchaczy reakcje.

  Credo dla odmiany jest tekstem skierowanym do samej wspólnoty Kościoła. Jak wiemy, ma ono mimo to również charakter polemiczny, ponieważ było wykuwane w ogniu kontrowersji chrystologicznych. Niemniej jednak ciekawe jest jak kerygmat został przez Credo wchłonięty - z jednym, jak się okaże, wyjątkiem. W pierwszej sekcji wyznanie wiary głosi to, co Paweł musiał wyjaśnić poganom - tzn. monoteizm przewyższający pogaństwo: istnieje jeden Bóg, Stwórca wszystkiego. Druga sekcja, która ma niejako dwie części, mówi o pochodzeniu Chrystusa. Jest to temat, który w kerygmacie się w ogóle nie pojawiał na dobrą sprawę, poselstwo Dziejów Apostolskich w najlepszym razie zaczyna się od publicznej działalności Jezusa, czyli czegoś, co było łatwo dostępne postronnym. W pierwszej części owej sekcji przedstawione jest boskie pochodzenie Chrystusa, to co stało się „przed wszystkimi wiekami”, w drugiej natomiast mowa o Wcieleniu Syna Bożego z Dziewicy Marii. Wydaje się, że te prawdy były przeznaczone pierwotnie dla wierzących, wtajemniczonych już w Chrystusa, ponieważ choć są nieobecne w kerygmacie, spotykamy je w listach apostolskich do Kościołów.

  Znaczące jest to, że Credo pomija zupełnie wydarzenia, które miały miejsce pomiędzy narodzeniem Chrystusa a jego śmiercią, które Piotr przypomina Korneliuszowi, kreśląc obraz Jezusa jako cudotwórcy i dobroczyńcy (Dz 10:36-39). Dlaczego wyznanie wiary pomija większość treści kanonicznych Ewangelii? Można znaleźć kilka wyjaśnień: działalność Jezusa nie wzbudzała kontrowersji w Kościele i nie było potrzeby jej omawiać w Credo; same Ewangelie były najpewniej pierwotnie narracją o męce, do której każdy z autorów skomponował swoisty „wstęp” w postaci relacji z działalności Jezusa; być może opowieści o działalności Jezusa miały przekonywać nieprzekonanych o (1) boskim pochodzeniu Jezusa, (2) nieskazitelności jego charakteru (a zatem o niesłuszności rzymsko-żydowskiego wyroku śmierci, który Jezus otrzymał), a przecież wśród wyznawców wiary chrześcijańskiej nie było co do tego sporu. Można tutaj dodać i to, że opowieść o czynach i słowach Jezusa nie stanowiła również niezmiennego elementu kerygmatu (o ile jej zbędność można wyjaśnić, gdy poselstwo jest kierowane do Żydów w Judei, o tyle może dziwić dlaczego Paweł nie przedstawia szerzej Areopagitom osoby Jezusa). Wreszcie - możliwe, że dzieła Jezusa były treścią powszedniego życia Kościoła, ostatecznie w postaci czytania Ewangelii tak, że niekonieczne było streszczanie ich w Credo, które wyznaczało granice owego wspólnotowego życia.

  Kolejna część Credo jest jednocześnie najbardziej niezmiennym tematem kerygmatu: śmierć, zmartwychwstanie, wywyższenie, panowanie i sąd Chrystusa. Można powiedzieć, że jest to oś całego Credo, punkt zborny, który łączy opowieść o jedynym Bogu i Stwórcy oraz opowieść o Kościele. Ta ostatnia bowiem zaczyna się wraz z sekcją o Duchu Świętym. Ten porządek pochodzi właśnie z poselstwa apostolskiego, zgodnie z którym poświadczeniem i legitymizacją Apostołów i uczniów stało się zesłanie Ducha Świętego wedle obietnicy Chrystusa. Znamienne, że sam Duch Święty nie jest jakimś samodzielnym tematem głoszenia Apostołów, dopiero Credo (i to od Soboru Konstantynopolitańskiego I) opowiada o Nim samym, co pokazuje, że Duch Święty nie był rzeczywistością dostępną dla niewierzących, ale przedmiotem objawienia wewnątrz wspólnoty wiernych. Wreszcie poprzez sekcję o apostolskiej wspólnocie Kościoła dochodzimy do Chrztu, czyli tego, czym kończył się kerygmat: A gdy to usłyszeli, byli poruszeni do głębi i rzekli do Piotra i pozostałych apostołów: Co mamy czynić, mężowie bracia? A Piotr do nich: Upamiętajcie się i niechaj się każdy z was da ochrzcić w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a otrzymacie dar Ducha Świętego. (Dz 2:37-38) W Credo ochrzczeni wyrażają swoją wiarę w ten Chrzest, a na końcu patrząc na sąd Chrystusa z innej perspektywy, z perspektywy jego przyjaciół, a nie wrogów, wyglądają odnowienia wszechrzeczy - zmartwychwstania i życia wiecznego.

  Można powiedzieć zatem, że Credo jest uniwersalnym kerygmatem uzupełnionym o to, co już należało już do wiary Izraela oraz o to, co przysługiwało wyłącznie wtajemniczonym w Ciało Chrystusa. Można zapytywać, dlaczego Credo pomija właściwie treść Biblii żydowskiej, ale jeśli jest ono zaledwie rozwinięciem kerygmatu o niezbędne elementy, przestaje to dziwić: jeśli nie znalazło się w wyznaniu wiary miejsce na podsumowanie opowieści ewangelicznych, tym bardziej nie było tam miejsca na dzieje Izraela. Jeśli Credo jest sposobem na postawienie słupów granicznych Kościoła, można zrozumieć jego powściągliwość w tym względzie. Gorzej, gdy Credo staje się czymś abstrakcyjnym i samowystarczalnym, oderwanym od czytania Ewangelii, Apostołów i Proroków, ponieważ nie jest ono streszczeniem Pisma Świętego i nie może go zastąpić, choć daje ramy do jego interpretacji podobnie, jak kerygmat pozwalał spojrzeć w nowy sposób na święte pisma Izraela.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz