-->

sobota, 10 listopada 2012

Oralność a Nowy Testament (2)

  W ostatniej części swojego artykułu pt. Phenomenology of language and the New Testament R.W. Funk skupia się na Pawłowym użyciu języka. Pokazuje m.in. jak zawarte w wielu jego listach sekcje dotyczące podróży minionych i planowanych zajmują ważne miejsce w ciągu argumentacji. Ich położenie w strukturze i rozplanowaniu listu wskazuje, iż Paweł jako swoją centralną misję postrzega swą osobistą obecność w Kościołach, bezpośrednie, ustne głoszenie i nauczanie wiernych, które z konieczności wymaga w późniejszym czasie pewnych listownych sprostowań i dodatkowych wyjaśnień. To w swej słabej i niepozornej obecności Paweł dostrzega ośrodek objawienia się mocy Bożej. Choć jego przeciwnicy mówią: „Listy bowiem (...) są groźne i nieubłagane, lecz gdy się zjawia osobiście, słaby jest, a jego mowa nic nie znaczy.” (2 Kor 10:10), sam postrzega to inaczej: „Dowody [mojego] apostolstwa okazały się pośród was przez wielką cierpliwość, a także przez znaki i cuda, i przejawy mocy.” (2 Kor 12:12) Wprawdzie Paweł jest słaby, ale nie widzi on tego, jako czegoś niestosownego, czegoś, co szkodzi jego osobistym wystąpieniom: „Usiłujecie bowiem doświadczyć Chrystusa, który przeze mnie przemawia, a nie jest słaby wobec was, lecz ukazuje w was moc swoją. Chociaż bowiem został ukrzyżowany wskutek słabości, to jednak żyje dzięki mocy Bożej. I my także niemocni jesteśmy w Nim, ale żyć będziemy z Nim przez moc Bożą względem was.” (2 Kor 13:3-4). W mizerności własnej postaci apostoł widzi improwizację Chrystusa – słabego, a zarazem pełnego mocy.  Paweł nie jest w stanie odegrać, a zatem i głosić, Chrystusa listownie: „Lecz nie chcę, by wyglądało, że was straszę listami” (2 Kor 10:9). Słowo pisane potrafi zniekształcić intencje autora, obdarzyć przekaz fałszywym autorytetem pozbawiając go zarazem transformatywnej względem odbiorców mocy.
  Po drugie, z analizy twórczości Pawła wynika, iż jest on nie tyle zainteresowany treścią słów, co tym, jaki efekt one są zdolne wywołać. Paweł słowami raczej przywołuje rzeczywistość, w której i on, i odbiorca mogą wspólnie uczestniczyć, niż wysyła komunikaty. Słowo, ustne głoszenie ma moc przemiany ludzi, ponieważ jest związane z bezpośrednią personalną interakcją, każde słowo jest zdarzeniem pomiędzy osobami. Mowa nie daje się zamknąć, ograniczyć, skończyć jak słowo pisane – słowo mówione jest otwarte na przyszłość, na dalszą interakcję i przemianę osób przez wzajemny wpływ. Dlatego nawet gdy Paweł pisze swe listy, stara się je utrzymać w stylistyce jak najbliższej ustnej wypowiedzi – tłoczą się w nich wymyślone dialogi, oskarżenia i obrony, zapytania, wykrzyknienia, przysięgi i wyzwania. To nie jest materiał przeznaczony do wczytania się, ale do poddania się oralnemu wrażeniu jakie wywołuje, gdy jest słuchany.

--Kamil M.

1 komentarz:

  1. "W mizerności własnej postaci apostoł widzi improwizację Chrystusa – słabego, a zarazem pełnego mocy. "
    to się wydaje mętne

    OdpowiedzUsuń