-->

poniedziałek, 12 grudnia 2011

Syn Człowieczy i Święci Najwyższego

Jaki komunikat dla współczesnych Jezusowi niósł fakt, że mówił On o sobie, że jest „Synem Człowieczym”? Wydaje się dziś być oczywistym, że należy ten tytuł traktować jako tytuł mesjański, ale prawdopodobnie nie było tak w I wieku n.e., gdy Jezus wystąpił nauczając i uzdrawiając w Galilei i Judei. Tytuł Syna Człowieczego próbowano rozumieć jako inny, semicki sposób na powiedzenie o samym sobie lub jako pewne nawiązanie do Księgi Ezechiela, gdzie tytułowy prorok jest tak wielokrotnie nazywany przez Boga („synu człowieczy”). Może to być do jakiegoś stopnia słuszne, ale wszystko wskazuje na to, że takie skojarzenia powinny być traktowane jako marginalne. Wydaje się, że jeśli chce się zrozumieć właściwą funkcję tytułu „Syna Człowieczego”, należy sięgnąć przede wszystkim do Księgi Daniela.


Sen Daniela

W Dan 7 znajduje się opis oraz wyjaśnienie snu jaki Daniel otrzymał od Boga. Prorok ujrzał cztery bestie o różnych kształtach i różnym charakterze, które wychodziły z Morza Śródziemnego. Czwarta z nich była wyjątkowo groźna i brutalna, jej siła wyrażała się w dziesięciu rogach, jakie posiadała, do tego wszystkiego wyrósł jeszcze jeden zuchwały róg, który miał ludzkie oczy oraz usta, którymi mówił wielkie rzeczy. Wygląda to jakby przez ziemię przechodziła burza niebezpiecznych i nie liczących się z niczym potęg. Wtem wkracza wizja tronów i zasiadającego Przedwiecznego otoczonego wielkim majestatem i tymi, którzy Mu służą - odbywa się sąd w wyniku, którego najgroźniejszą bestię spotyka zguba (podobnie i poprzednie mają ograniczony czas działania). Przedwieczny sprawuje ostateczną kontrolę nad bestiami. Ale to nie koniec wizji - na obłokach nieba przybywa jakby syn człowieczy i staje przed Przedwiecznym. To jemu (a nie bestiom) powierzona jest władza i królowanie, i wszystkie narody właśnie jemu będą służyć. Jego władza jest wieczna, a jego królowanie niezniszczalne.

Święci Najwyższego

Bóg nie pozostawia tej wizji bez wyjaśnienia - Daniel otrzymuje jej wykład od jednego ze stojących w pobliżu. Okazuje się, że bestie symbolizują królestwa, które będą panować nad ziemią, zaś syn człowieczy to Święci Najwyższego, którzy zostaną wywyższeni do zwierzchniej władzy. Jeden z królów czwartego królestwa będzie bluźnił Najwyższemu i prześladował dotkliwie Świętych, ale w końcu zasiądzie sąd i dokona się sprawiedliwość - władza zostanie królestwom odebrana, a Święci zostaną nagrodzeni panowaniem i władzą królewską nad wszystkim.
Jak widać w wizji wywyższenie Świętych Najwyższego jest wyobrażone jako przybycie syna człowieczego na obłokach, by stawić się przed Przedwiecznym. Syn człowieczy to Święci Najwyższego, a Święci Najwyższego to syn człowieczy. Sen Daniela nie był niczym nowym dla czytającego go Żyda - nadzieją wiernego Izraela było ocalenie od pogańskich ciemięzców i rehabilitacja ludu Bożego, i ta nadzieja została wyrażona wielokrotnie u proroków w wizjach odnowy narodowej i klęski wrogów, wyniesienia przez Boga narodu Izraela do najwyższej pozycji. Kiedy Izrael oczekiwał eschatologicznego wkroczenia Boga w historię, oczekiwał właśnie tego - w to wierzyli m.in. Qumrańczycy, czego świadectwem są ich pisma i w to też wierzyła pewna grupa Żydów, która zaczęła się wyodrębniać z reszty ludu w początkach I wieku. Oto jak śpiewał o tym jeden z pobożnych mężczyzn należący do tego stronnictwa:
„Niech będzie uwielbiony Pan, Bóg Izraela,
że nawiedził lud swój i wyzwolił go,
i moc zbawczą nam wzbudził w domu sługi swego, Dawida:
jak zapowiedział to z dawien dawna przez usta swych świętych proroków,
że nas wybawi od nieprzyjaciół i z ręki wszystkich, którzy nas nienawidzą,
że miłosierdzie okaże ojcom naszym i wspomni na swoje święte Przymierze -
na przysięgę, którą złożył ojcu naszemu, Abrahamowi,
że nam użyczy tego, iż z mocy nieprzyjaciół wyrwani
bez lęku służyć Mu będziemy w pobożności i sprawiedliwości
przed Nim po wszystkie dni nasze.”
Łk 1:68-75 BT

Syn Człowieczy

W Ewangeliach dzieje się coś dziwnego - przychodzi człowiek imieniem Jezus tytułujący się mianem syna człowieczego. Można powiedzieć, że dotąd Księga Daniela sugerowała, że syn człowieczy to postać zbiorowa tzn. Święci Najwyższego, ale wygląda na to, że sprawa jest nieco bardziej skomplikowana. Jezus okazuje się skupiać w sobie samym lud Świętych Najwyższego - powołuje 12 mężczyzn na znak rekonstytucji narodu, postępuje jak prawdziwy przywódca, który pociąga za sobą zwolenników. Funkcjonujący establishment nie wie, jak sobie poradzić z człowiekiem, który podróżuje przez kraj wypowiadając zdania, które burzą ustalony porządek: Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczać grzechy, Syn Człowieczy jest Panem szabatu. W porządku, brzmi świetnie - mogą sobie myśleć zwolennicy Jezusa aka Syna Człowieczego - pójdziemy na Jerozolimę, usuniemy obłudnych kapłanów i uczonych w Piśmie, wypędzimy Rzymian, tę Bestię, która nas ciemięży i wreszcie poganie będą lizać stopy Izraelowi. Jednak Jezus ma w głowie to, co usłyszał prorok Daniel:
„Oto idziemy do Jerozolimy. Tam Syn Człowieczy zostanie wydany arcykapłanom i uczonym w Piśmie. Oni skażą Go na śmierć i wydadzą poganom. I będą z Niego szydzić, oplują Go, ubiczują i zabiją, a po trzech dniach zmartwychwstanie.”
Mk 10:33-34 BT
Jeśli ma nastąpić jakiekolwiek i czyjekolwiek wywyższenie, Jezus musi odegrać rolę Świętych Najwyższego - być wydany w ręce oprawców, umęczony i zabity. Musi zostać wrzucony pomiędzy bestie, które Go rozszarpią. Tyle że już nie chodzi tylko o pogańską władzę - to nie po prostu ci, którzy walczą z Izraelem są dzikimi zwierzętami z wizji Daniela, ale ci, którzy są przeciwko Synowi Człowieczemu - Judasz, arcykapłani. To właśnie arcykapłanowi w trakcie swego procesu jak arcybestii Jezus mówi:
„Ujrzycie Syna Człowieczego, siedzącego po prawicy Wszechmocnego i nadchodzącego z obłokami niebieskimi”
Mk 14:62 BT
Granice pomiędzy tymi, których Bóg zrehabilituje, a tymi, których poniży, zostały przekształcone - sam Jezus zniesie poniżenie z rąk Żydów i pogan, by pierwszego dnia tygodnia zmartwychwstać, a potem na obłokach zostać wywyższonym do rządów ponad wszelką władzą i zwierzchnością, a ci którzy do Niego należą, mają w Jego królowaniu udział. Wizja Daniela stała się rzeczywistością, Syn Człowieczy zasiadł na tronie, koniec bestii jest bliski.

Powołani święci (Najwyższego)

Co za paradoks! Rzym jest siedzibą pogańskiego zwierzęcia, które miało dręczyć Izrael jako Świętych Najwyższego, tymczasem Paweł, wysłannik Jezusa Pomazańca pisze do pewnej grupy Rzymian takie słowa:
„Przez którego otrzymaliśmy łaskę i poslannictwo, abyśmy dla imienia jego przywiedli do posłuszeństwa wiary wszystkie narody, wśród których jesteście i wy, powołani przez Jezusa Chrystusa. Wszystkim, którzy jesteście w Rzymie, umiłowanym Boga, powołanym świętym: Łaska wam i pokój od Boga, Ojca naszego, i Pana Jezusa Chrystusa.”
Rz 1:5-7 BW
Redefinicja Świętych Najwyższego dokonana przez i w Jezusie doprowadziła do niewyobrażalnych skutków - oto stereotypowi ciemięzcy ludu Bożego stają się ludem Bożym, a - jak wynika z innych fragmentów NT - ci, którzy zostali powołani jako lud Boży, prześladują powołanych przez Boga świętych. Żydowski świat stanął na głowie. Ale właśnie w świetle tej prawdy został napisany Nowy Testament, tego dotyczyły pierwsze spory i fałszywe nauki, a ponieważ ta redefinicja świętych Najwyższego wynika ściśle z osoby Syna Człowieczego, Jezusa Mesjasza, to Paweł nie waha się przekląć tych, którzy głoszą inaczej, a ich naukę nazywa inną ewangelią (Gal 1:6-9). W samym centrum jego listu do Galacjan umiejscawia stwierdzenie, które wyjaśnia mechanizm działania jego prawdziwej Ewangelii:
„Bo wszyscy, którzy zostaliście w Chrystusie ochrzczeni, przyoblekliście się w Chrystusa.”
Gal 3:27 BW
Kto jest ochrzczony w Syna Człowieczego, ten przyoblekł się w Syna Człowieczego i dzieli z Nim los, w uniżeniu i wywyższeniu, jak u proroka Daniela.
„Ten to Duch świadczy wespół z duchem naszym, że dziećmi Bożymi jesteśmy. A jeśli dziećmi, to i dziedzicami, dziedzicami Bożymi, a współdziedzicami Chrystusa, jeśli tylko razem z nim cierpimy, abyśmy także razem z nim uwielbieni byli. Albowiem sądzę, że utrapienia teraźniejszego czasu nic nie znaczą w porównaniu z chwałą, która ma się nam objawić.”
Rz 8:16-18 BW 
„I my zatem mając dokoła siebie takie mnóstwo świadków, odłożywszy wszelki ciężar, [a przede wszystkim] grzech, który nas łatwo zwodzi, winniśmy wytrwale biec w wyznaczonych nam zawodach. Patrzmy na Jezusa, który nam w wierze przewodzi i ją wydoskonala. On to zamiast radości, którą Mu obiecywano, przecierpiał krzyż, nie bacząc na [jego] hańbę, i zasiadł po prawicy tronu Boga.”
Hbr 12:1-2

--Kamil M.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz